Lubię noc… bezsenność a depresja
Inspiracje

Lubię noc… bezsenność a depresja

ubię noc, bo jest taka nierealna… A rano to wszystko jest takie czarno białe i smutno prawdziwe. Zresztą w nocy jest tak cichutko, cicho i spokojnie.

A w dzień trzeba obganiać się od smutku. W nocy można się z tym smutkiem trochę zaprzyjaźnić…

Depresja

Osoby cierpiące na depresję cierpią też często na bezsenność.

Choć zdarza się, że tej coraz częściej występującej chorobie ludzkiej psyche towarzyszy też senność nadmierna

Brak snu czy jego nadmiar nie jest w tym przypadku problemem.

Problemem jest depresja, którą trzeba leczyć, bo poddanie się jej nie prowadzi do niczego.

Zaniedbana i bagatelizowana depresja jest chorobą śmiertelną – może skończyć się samobójstwem osoby chorej.

Współczesna medycyna i psychologia radzą sobie doskonale z tym problemem. Psychoterapie pozwalają na odnalezienie i wyeliminowanie przyczyn psychologicznych depresji, natomiast leki poprawiają przebieg procesów fizjologicznych zachodzących w mózgu – depresja jest efektem ich zaburzenia.

Problem jest poważny i nie można go bagatelizować, bo na całym świecie na depresję cierpi ponad sto milionów osób. Z tego wynika, że najprawdopodobniej każdy z nas ma w swoim życiu styczność z osobami cierpiącymi na tę dolegliwość, a każdy z nas jest zagrożony pojawieniem się tej przypadłości.

Trudna do zdiagnozowania choroba ludzkiej duszy

Depresja jest w zasadzie chorobą, którą dosyć łatwo zdiagnozować, ale w związku z wciąż zbyt małą wiedzą i nieświadomością zaledwie niewielki odsetek osób chorych podejmuje leczenie. W naszym kraju dochodzi do tego jeszcze jeden problem: udanie się po pomoc do psychoterapeuty lub lekarza psychiatry wciąż uznawane jest za bardzo wstydliwe, natomiast lekarze pierwszego kontaktu skupieni na dolegliwościach cielesnych bagatelizują problemy ze strony naszej psyche. Pozostaje liczyć na to, że odpowiednio szybko na chorobę zareaguje osoba chora, albo jej otoczenie, ale do tego potrzebna jest wiedza o depresji. Na szczęście coraz skuteczniej udaje się ją popularyzować.
Kwestia diagnostyki komplikuje się też nieco w związku z różnymi objawami choroby.

Rodzaje depresji

Najciężej przebiega depresja kliniczna, która wymaga kompleksowego leczenia, często również leczenia szpitalnego. Depresja tego typu występuje rzadziej niż inne postaci choroby, ale jest chorobą najgroźniejszą. Osobę chorą całkowicie eliminuje z życia, często kończy się podejmowaniem prób samobójczych.

Depresja łagodna to dolegliwość, którą najprawdopodobniej miał każdy z nas. Łagodność choroby polega na tym, że można z nią jako tako funkcjonować, a obniżenie nastroju pojawia się zazwyczaj w wyniku trudnych i bardzo stresujących przeżyć. Z depresją tego typu można poradzić sobie przy pomocy psychoterapeuty, zazwyczaj obywa się bez leczenia farmakologicznego.

Dystymia – to przewlekła depresja o charakterze na tyle łagodnym, że osoby na nią cierpiące często brane są za urodzonych melancholików (same też tak siebie postrzegają). Stan dystymii może utrzymywać się nawet przez kilka lat i to bez okresów poprawy. Osoba chora w pewnym sensie przyzwyczaja się do tego, przyzwyczaja się też jej otoczenie. Stąd też trudno o zdiagnozowanie choroby i o podjęcie leczenia.

Depresja poporodowa – cierpią na nią kobiety po porodzie. Nie jest skutkiem spadku nastroju w wyniku zmiany poziomu hormonów (tzw. baby blues). Pojawia się znacznie później niż baby blues, najczęściej około miesiąca po porodzie i jeśli nie ustąpi jej objawy mogą się wręcz nasilić. Leczenie jest niezbędne.

Depresja maskowana – to choroba, która przebiega bez objawów typowych dla depresji. Pacjenci chorzy na ten typ depresji nie skarżą się na smutek, przygnębienie czy niechęć do życia, ale na ból – fizyczny ból w różnych częściach ciała. Prawidłowa diagnoza jest w tym przypadku stawiana zazwyczaj dosyć późno tj. po wyeliminowaniu wszystkich innych chorób i stwierdzeniu, że fizycznie pacjent jest zdrów, a skoro z fizycznością wszystko jest w porządku za bóle musi odpowiadać psyche.

Depresja sezonowa – pojawia się wtedy, gdy w naszym życiu zaczyna brakować światła słonecznego czyli jesienią i zimą. Mija z wiosną. Zapada na nią sporo osób, ale dosyć łatwo można się z tym typem depresji uporać. Na dobrą sprawę wystarczy trochę aktywności fizycznej na świeżym powietrzu (tak, tak – pomimo deszczu czy chłodu, i jesienią i zimą zdarzają się też zresztą dni pełne słońca).

Depresja czy chandra?

Chandra trwa krótko i przebiega z nieco innymi objawami. Depresję najczęściej definiuje się jako chorobę, w której występuje co najmniej osiem z wymienionych niżej objawów i objawy te utrzymują się dłużej niż kilka tygodni.
Co powinno nas zaalarmować?

  • Depresji towarzyszą problemy ze snem, bezsenność lub nadmierna senność.
  • Problem z koncentracją nawet w trakcie wykonywania dobrze opanowanych czynności.
  • Uczucie bezradności i wrażenie przytłaczającej szarości świata wokół.
  • Niemożność zapanowania nad negatywnymi myślami, uczuciami, reakcjami.
  • Zaburzenia łaknienia: brak apetytu lub nadmierny apetyt.
  • Utrata energii i zainteresowania życiem i czynnościami (sprawami), które dotychczas nas pasjonowały.
  • Kłótliwość , drażliwość, brak równowagi emocjonalnej i rezygnacja z kontaktów towarzyskich, izolacja i chęć spędzania czasu w samotności.

Leczenie depresji

Czasami wystarczy psychoterapia, czasami konieczne jest stosowanie antydepresantów i stabilizatorów nastroju. Tak jak różni jesteśmy tak konieczne jest zróżnicowane, indywidualne podejście do leczenia każdej depresji. Współczesna medycyna i psychologia są w stanie nam pomóc. Trzeba jedynie skonsultować się z lekarzem lub psychologiem.

Post Comment