Kto by pomyślał, że umysł na zakupach przypomina rozum dwulatka? No tak, ale zacznijmy od początku…
W sobotnie popołudnie postanawiasz odwiedzić supermarket zabierając ze sobą karteczkę ze starannie wypunktowaną listą zakupów , której zamierzasz się dzielnie trzymać. Bardzo rozsądnie. Tylko co innego pomyśleć a co innego… Krótko mówiąc po godzinie spędzonej w tym uroczym miejscu wychodzisz niestety obładowana zakupami.
Torba pęka w szwach a w niej na oko z 20 rzeczy więcej, w tym tylko kilka z listy. Powoli budzisz się z zakupowego transu i zaczynasz przypominać sobie wszystko…
RACHUNEK SUMIENIA
Jak to było? No tak, najpierw na salę przygnał cię smakowity zapach świeżo upieczonego chleba, dziwnym jednak trafem nigdzie nie było piekarni…
No ale nie miałaś czasu o tym pomyśleć. Do taktu, czyli do sięgania po sklepowe produkty przygrywała rytmiczna, lecz spokojna muzyka (Dlaczego taka a nie inna? No właśnie…)
Potem doszłaś do czarodziejskiego zakątka, gdzie tak cudownie pachniało wanilią – co oczywiście sprawiło, że apetycznie opakowany szampon z odżywką (oczywiście z promocji) znalazł się w twoim koszyku, mimo że w domu masz już podobny i odżywkę też. Potem jeszcze do koszyka wpadł krem, który zapewni ci poczucie bezpieczeństwa, oczywiście najdroższy (leżał sobie akurat na wysokości twoich oczu i aż się prosił o to, aby go zabrać do domu). Zresztą tych kremów było tylko kilka na półce, więc mogłaś pomyśleć, że pewnie schodzą jak woda, czyli są niezłe. Na półce przy kasie leżały sobie gumki, które później znalazłaś w torebce, mimo że jesteś nieuprawiającą seksu singielką.
Uff, nic dziwnego,że masz teraz zakupowego kaca.
TO NIE O TOBIE?
Nie szkodzi, nawet jeśli nie zdarzają ci się zakupowe wpadki na taką skalę, przyznasz chyba, że czasem zdarza ci się kupować w hipermarkecie nadprogramowe rzeczy. Czy tego chcesz czy nie, w hipermarketach jesteśmy poddawani wielkiej jak sklepowa choinka manipulacji. Chyba… że należysz do 8% kobiet, które zawsze kupują dokładnie tyle ile zamierzały (niedawno przeprowadziłam na forum dla kobiet ankietę pt. Jak się kończy twoja wizyta w supermarkecie. Jako, że jestem bardzo ciekawska, badaniu poddałam również facetów).
KUPUJĄC JESTEŚMY DWULATKAMI!
Dlaczego tyle kupujemy? Okazuje się, że kluczem do rozwiązania zagadki jest neuromarketing, czyli wywieranie wpływu na konsumentów. Oglądając ostatnio krótki film pt „Neuromarketing – jak skłonić mózg do zakupów” byłam zdziwiona stwierdzeniem francuskiego badacza neuromarketingu Patricka Renvoise, który uważa, że ludzki mózg na zakupach staje się podobny do mózgu… dwulatka! Jak to możliwe? Otóż naukowiec uważa, że podczas dokonywania zakupowych wyborów uaktywnia się najbardziej pierwotna część naszego mózgu, którą można porównać do mózgu małego dziecka. Dzięki temu nasz mózg reaguje na najprostsze informacje.
Naukowcy oraz właściciele supermarketów są więc przekonani, że mają dostęp do czarodziejskiego guziczka w naszym mózgu, po którego naciśnięciu ich portfele wypełniają się po brzegi. Czy mają racje. Poznaj niektóre z tych czarodzejskich technik:
ZNANA MARKA
Okazuje się, że manipulacja zaczyna się dużo wcześniej zanim przekroczymy progi marketu. Handlowcy doskonale wiedzą, że klienci częściej kupują reklamowane produkty. Dlaczego? Jak twierdzi pewien badacz neuromarketingu, Read Montaque dzieje się tak, ponieważ jeśli znamy markę spożywanego produktu w naszym mózgu nie uaktywnia się ośrodek smaku (jak to zwykle bywa), a ośrodek pamięci i… samooceny. Czyli coca cola lepiej nam smakuje, bo pijąc ją… lepiej o sobie myślimy?
HIPNOTYCZNA MUZYKA
Koniecznie powinna być wolna, usypiające i jednocześnie cechować się szybkim rytmem. Dlaczego? Oczywiście po to, żeby skłonić klienta do dłuższego pozostania w sklepie. Szybki rytm ma z kolei nakłonić klienta do szybszych decyzji zakupowych. Cel handlowców jest prosty – klient ma dłuuugo chodzić nie zastanawiając się nad zakupami. Przerażające? Mnie to kojarzy się z… hipnozą.
ACH TE KOLORY!
Zauważyłaś, że bardzo wiele produktów w supermarkecie ma kolor czerwony? Kolor ten sprawia,że kupujemy bardziej impulsywnie, za to mnie myślimy. W związku z tym kupujemy masę rzeczy tylko dlaczego, że przyciągnęły naszą uwagę, a tak naprawdę nie zależy nam na nich. Poza tym handlowcy kochają kolory, które poprawiają nastrój, zresztą klienci też…
ZŁOTY ŚRODEK
Gdy na półce stoją dwa podobne produkty w cenie 4 i 6 zł, to który z nich wybierzesz? Pewnie ten za 4 zł. Ale właściciele supermarketów postanowili ci nieco utrudnić decyzję, stawiając obok jeszcze jeden produkt w cenie… 12 zł. Oczywiście zmanipulowany, niewiele myślący klient sięgnie po złoty środek, czyli produkt za 6 zł. Byle szybko, nie ma czasu na zastanawianie się, senno – rytmiczna muzyka gna nas przecież dalej i obiecuje tyle wspaniałych rzeczy…
PREZENT NA DZIEŃ DOBRY
To oczywiste, że kochamy dostawać prezenty. Handlowcy również doskonale wiedzą i zaskakująco często witają nas z pełnymi rękami, czyli jakimś upominkiem. No a my… chcemy się po prostu odwdzięczyć za upominek. No a jak inaczej możemy się odwdzięczyć, niż wypełniając swój koszyk po brzegi. Handlowcy zacierają ręce a my jesteśmy szczęśliwi, że się odwdzięczyliśmy. Nic nie szkodzi,że drobny upominek zdecydowanie nie był wart naszych zakupów. No ale ta hipnotyczna muzyka… W każdym razie hipermarket to nie jest dobre miejsce na myślenie.
NA WYCIĄGNIĘCIE RĘKI
To oczywiste, że najczęściej sięgamy po produkty umieszczone na poziomie naszych oczu. Handlowcy wykorzystują tę wiedzę i umieszczają na środkowych półkach najdroższy towar i taki, którego chcą się po prostu pozbyć.
SPRYTNE UŁOŻENIE STOISK
Czy zastanawiałaś się kiedyś, dlaczego idąc po głupie bułki musisz przewędrować cały sklep? Chyba nie sądzisz, że właściciele sklepu zrobili to specjalnie, aby uprzykrzyć ci życie. Prawda jest taka, że cały układ sklepu jest tak skonstruowany, że właśnie najczęściej kupowane produkty znajdują się na końcu. Aby się do nich dostać, musimy przemierzyć wiele alejka, wrzucając przy okazji coś jeszcze do koszyka… Czasami jednak rzeczy najczęstszego zakupu są wręcz… ukrywane! Wszystko po to, aby klient zamiast chleba kupił znacznie droższe bułki.
Co ciekawe, sprzedawcy doskonale wiedzą, że z każdą kolejną spędzoną w supermarkecie chwilą tracimy ochotę na wchodzenie w alejki. Jednak jeśli już wejdziemy, to… prędko z nich nie wychodzimy. Dlatego właśnie na samym początku znajdują się małe stoiska, a pod koniec coraz dłuższe.
PROMOCJA
Większość z nas uwielbia to słowo. Ma ono dla nas wręcz magiczny wydźwięk. Dzięki czemu czasem nawet nie zastanawiamy się, czy produkt jest rzeczywiście taki tani. Wystarczy samo słowo promocja i już sprytny handlowiec ma nas na widelcu. Prawda jest taka, że po promocyjnej cenie najczęściej są produkty najmniej chodliwe.
ALE O TYM CICHO SZA…
Oczywiście klient nie ma prawa wiedzieć, że jest manipulowany. Dlatego sklepowi spece od marketingu robią co mogą, aby zmniejszyć podejrzliwość konsumentów. W tym celu tworzą specjalne punkty obsługi klienta, gdzie niezadowolony klient zawsze może uzyskać pomoc.
Ankieta –
Jak się kończy twoja wizyta w supermarkecie?
Kupieniem mnóstwa niepotrzebnych rzeczy
kobiety – 2,42 %
mężczyźni – 0%
Kupieniem dokładnie tego, co zamierzałam
kobiety – 8,87 %
mężczyźni – 33,33 %
Kupieniem kilku nadprogramowych i niepotrzebnych rzeczy
kobiety – 11,29%
mężczyźni – 7,41%
Kupieniem kilku nadprogramowych, ale jednak potrzebnych rzeczy
kobiety – 78,23%
mężczyźni – 44,44%
Spontanicznymi zakupami i torbą pełną niepotrzebnych rzeczy
kobiety – 2,42%
mężczyźni – 14,81%